Jak wracalam.....
miala tak przerazona mine .......(widziala , ze zniknelo z ekranu cos nad czym siedzialam...........)............ze szkoda mi sie jej zrobilo..... Obiecalam sobie zblizajac sie do komputera, ze cokolwiek by to bylo, nie bede sie zloscic........
Oba te fakty, zadecydowaly o tym, ze spontanicznie nie ryknelam jak lew, tylko jej spkojnie powiedzialam , ze nic takiego sie nie stalo, ale ze do komputera absolutnie zabraniam dochodzic bez pozwolenia.
Wlasnie poszla spac, a mnie smutno troche.......najbardziej jest mi szkoda, tych wszystkich waszych sladow na blogu.........tyle razy poprawialy mi humor........ratowaly przed pustka, gdy bylo ciezko..........
Jeszcze nie wiem co zrobie, pisze szybciutko, zeby wyjasnic, tym co do mnie zagladaja, ze nic sie z serwerem nie dzieje, i ze nie zlikwidowalam bloga bez uprzedzenia............
Pokazuje zdjecie raczek ktore wiecznie sa zajete, tu dekoracja na stole wigilijnym........
Mon blog a cesse d'exister..........Ma Sarah de 3 ans avec ses doits de fee, en une seconde a efface mon blog.
Hmm.................. Novelle Annee, Nouveau blog........( gardons le calme...)
elfiku nie martw się, zaczniesz od nowa, będą nowe nasze ślady, blog zakwitnie znowu :))
OdpowiedzUsuńa Twoja mała musiała bardzo to przeżyć - mamusia zamiast ryknąć - mówi spokojnie - moja już woli jak ryczę gdy coś spsoci :)) to nie jej wina, to urok dziecięcych łapek ... i chęć poznawania samemu i po swojemu - to dobra wróżba na przyszłość - ściskam mocno i czekam na nowe posty :D
Elfiku - uśmiechnij się. "Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" - to nie moje:) ale mądre. A może to początek nowych znajomości :) Ja zawsze staram się znaleźć dobrą stronę każdej sytuacji. To pomaga. Baziaki dla maluszka i wpisuję się chętnie , jako Twoja nowa znajoma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
Destiny ikt.
o matulku :O
OdpowiedzUsuńczytam i normalnie rzypomniała mi się akcja w dziupli jak Kacperek wywalił klucze przez okno... nie wiem czy pamietasz...
jak spojrzałam na jego minę, od razu wiedziałam co zrobił, też podchodziłam powoli i powtarzałam sobie "badz spokojna, bądz spokojna...bądz spokojna"
o dziwo pomogło hahahaha
Dzieci to niezłe nicponie i takie kochane psotniki :)
Blogować słońce zaczynaj od nowa, nowe bedą posty, za 2 miesiące nie odczujesz różnicy :*
"(a na pewno pokasowała wszystko?
nie da się nic przywrócić?)"
Korona dla matki :)
OdpowiedzUsuńElfiku a sprawdź to :
w pulpicie nawigacyjnym jest ten blog pokazany jako usunięty ale jest opcja cofnij usuniecie
wystarczy wejść w opcję POKAZ WSZYSTKIE BLOGI
i tam przy tym usuniętym jest opcja cofnij usunięcie.
Może te małe rączki nie takie zdolne? :)
ściskam
Jeśli oczywiście założyłaś nowego bloga na starym koncie pocztowym zapomniałam dodać
OdpowiedzUsuńwpisów może nie ma, ale my - zaglądacze- jesteśmy:))
OdpowiedzUsuńKochane malenstwo.... A co tam, Nowy Rok = nowe poczatki !!! Powodzenia i wszystkiego najlepszego !!!
OdpowiedzUsuńNesca
Och! przykro mi, że straciłaś swoje zapiski i komentarze.. ale cóż.. zaczniesz z nowym rokiem?? Mam nadzieję!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dobrego nowego roku! Pełnego radości, wzruszeń, szczęśliwych chwil i nieustającej weny twórczej :)
Serdecznie pozdrawiam Ciebie i córeczkę :)
Tak mi przykro :( to faktycznie nic miłego, ja bym to odczuła jako zniknięcie cząstki mnie samej, ale to także miejsce na nowe, może inne, może lepsze??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i wszelkiego dobra na Nowy rok życzę :)
Nie rezygnuj!!
O matko, ale Ci się przygoda przytrafiła :) Ja to bym pewnie dzioba tak darła, że cała wieś by się zleciała. Ale nic się nie martw: Nowy Rok = NOWY BLOG. Pozdrawiam, i dużo szczęścia w 2010 życzę... i cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńWitaj w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Ci życzę oraz Twoim bliskim, niech ten rok będzie lepszy od poprzedniego:*
nowych śladów na pewno będzie mnóstwo. :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam twoje zen w tej sytuacji.
a początki mają swoje uroki.
ika wyjęła mi słowa z ust.
pozdrowienia.
Bardzo, bardzo wam wszystlim dziekuje. Macie racje nie ma tego zlego.......Zacieram rekawy i ruszam do boju, hi.
OdpowiedzUsuńNie ma dawnych wpisow, ale Wy jestescie........to najwazniejsze
Wielkie dzieki.
A nowym osobom, ktore znalezly chwilke i zagrzaly do walki serdrcznie dziekuje i mam nadzieje, ze bedziecie do mnie zagladac.
będzie śladów na pewno niemało oj niemało :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam opanowanie...ale jak mówią - z nowym rokiem - nowym krokiem :)
Ściskam z całego serca i ciebie i te zdolne małe łapki :)
Twoje prace i zapiski są częścią Ciebie... Jest nam smutno, że zniknęły... Ale Ty zostałaś!!! A to jest najważniejsze !!! Wciąż będziemy mogły gościć w Twoim wirtualnym saloniku i natychać się pięknem i baśnią...
OdpowiedzUsuńGlowa do gory, bedzie dobrze !
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby nowy blog szybko dorównał poprzedniemu...
OdpowiedzUsuńoch Elfiku!!!
OdpowiedzUsuńbędę i tu Ciebie podglądać :))))
o, no to faktycznie...
OdpowiedzUsuńmoj pieciolatek tez juz nie raz podpina sie pod kompa ale wie ze tylko gdy pozwolimy to moze klikac
czas zebym wziela pod uwage opcje ze nie zawsze poslucha... :)
na Nowy Rok, wszystkiego co najlepsze!!!!!!!
Finn kochana dzeki wielkieeee !!!!!!!!!!! zdolne lapki wysciskalam
OdpowiedzUsuńMona wiesz ??.......Ty jak mi cos powiesz, to ja sie rozplywam na krzesle jak zegarki S. Dali...dziekuje Ci kochana i do salonika zapraszam......
Elazdaleka- dzieki , fajnie, ze wpadlas.
Iwa - postaram sie !!!!! dziekuje
Cynko - podgladaj kochana, podgladaj !!!!!!!
Moniquette- tak kochana, uwazaj, bo moja do tej pory zawsze sie pytala. jak widzisz do czasu. Zakazany owoc, zawsze jest badzo intrygiujacy...........dziekuje za linka, bardzo.
Comment es-tu arrivée sur mon blog ???
OdpowiedzUsuńTu es de quelle nationalité ?
c'est vous la magie d'internet !
Bonne année à toi (oups ta puce pour le blog....)